Izrael – informacje praktyczne

W Izraelu spędziliśmy niemalże dwa miesiące. Nie taki był plan. Ale plany planami, a życie napisało własny scenariusz. W kwestii przekraczania izraelskich granic jesteśmy chyba ekspertami. Bowiem do Izraela wjeżdżaliśmy łącznie trzy razy. Za pierwszym razem my drogą powietrzną, a samochód drogą morską. Za drugim razem gdy nie wpuszczono nas do Jordanii wraz z samochodem drogą lądową. Za trzecim razem również drogą lądową tym razem bez samochodu. W poniższym wpisie zawarliśmy podsumowanie naszego pobytu, mapę z odwiedzonymi przez nas miejscami oraz przykładowe ceny. Podzielimy się także z Wami wskazówkami dotyczącymi podróżowania po Izraelu.

Nasza trasa:

Będąc w Izraelu przez większą część naszego pobytu mieszkaliśmy u naszej rodziny w Tel Avive, stąd część miejsc zwiedzaliśmy na zasadzie krótkich wypadów. Na poniższej mapce poglądowo prezentujemy odwiedzone przez nas miejsca, nie zaś dokładną trasę, którą pokonaliśmy.

 

Na początek kilka podstawowych informacji o naszym pobycie:

  • liczba spędzonych dni: 49
  • liczba pokonanych kilometrów: 3974
  • okres pobytu: 07.06-21.07, 05.08-10.08.2016
  • liczba nocy spędzonych w samochodzie: 17
  • liczba nocy spędzonych w hotelach: 0
  • liczba nocy spędzonych w gościnie: 32
  • łączny koszt/osobę/dzień: 11,87€ (z wyłączeniem kursu nurkowego PADI)

Nasze wydatki podzieliliśmy na kilka kategorii:

  • noclegi
  • jedzenie
  • paliwo
  • wstępy (koszty zwiedzania, bilety wstępu do muzeów, parków narodowych, etc.)
  • inne (tu znajdują się koszty, których nie da się zakwalifikować do żadnej z pozostałych kategorii np. internet, parkingi, części do samochodu, etc.)

Procentowy udział poszczególnych kosztów prezentował się następująco:

Przykładowe ceny

 

Ceny w Izraelu są niestety dosyć kosmiczne. O ile o cenach hoteli nie będziemy się wypowiadać, bo z takowych nie korzystaliśmy, o tyle ceny żywności są nam znane bardzo dobrze. Zaopatrywaliśmy się głównie w różnego rodzaju supermarketach. O cenach nie można niestety powiedzieć, że są o kilkadziesiąt procent wyższe od polskich, one są wyższe kilkukrotnie. Nie zdarzyło mi się chyba nigdy zobaczyć w polskim supermarkecie jak ktoś za zakupy spożywcze zapłacił powyżej 1000 złotych. Tymczasem tutaj zakupy za przykładowo 1600 złotych (podkreślam – spożywcze) to zupełna normalność. Średni kurs w czasie naszego pobytu wynosił 1NIS=1,02PLN

A oto kilka przykładowych cen:

chleb – od 10NIS (od 10,20PLN)
mleko 1l – 6-10NIS (6,12-10,20PLN)
płatki śniadaniowe – 20-40NIS (20,40-40,80PLN)
zgrzewka wody (6×1,5l) – od 10NIS (od 10,20PLN)
Coca Cola 6×0,33l – 25NIS (25,50PLN)
sok owocowy 1l – 11NIS (11,22PLN)
ogórki – 4,90NIS/kg (5PLN/kg)
pomidory – 5,90NIS/kg (6,02PLN/kg)
żółty ser – 50-60NIS/kg (51-61,20PLN/kg)
mały jogurt – 5NIS (5,1PLN)
ziemniaki – 5NIS/kg (5,1PLN/kg)
arbuz – 2,90NIS/kg (2,96PLN/kg)
mango – 12,90NIS/kg (13,16PLN/kg)
melon – 4,90NIS/kg (5PLN/kg)
hummus – od 10NIS/kg (0d 10,20PLN/kg)
kawa 500g – od 25 NIS (od 25,50PLN)
płatki owsiane – 15NIS (15,30PLN)
danie instatnt – 7 NIS (7,14PLN)
zupka chińska – 4-5 NIS (4,08-5,10PLN)
mały słoik miodu – 40 NIS (40,80PLN)
silan 650ml – od 12,60NIS (od 12,85PLN)
ananas w puszce  – 5,30NIS (6,36PLN)
makaron spaghetti 3x400g – 20NIS (20,40PLN)
ryż – 15 NIS/kg (15,30PLN/kg)
olej – 14 NIS/l (14,28PLN/l)
piwo 0,5l – 5-15NIS (5,10-15,30PLN)
litr diesla – 4,85-7,25NIS (4,95-7,40PLN)

Dostęp do internetu:

Podobnie jak w innych krajach kupiliśmy lokalną kartę SIM z pakietem 6GB internetu i minutami na rozmowy  za 60 NIS (61,20PLN). Tu jednak warto wspomnieć o tym, że kupno karty SIM nie odbywa się tak jak w Europie w salonie konkretnego operatora, a w sklepie z telefonami lub w serwisie telefonicznym, gdzie dostaniemy karty różnych operatorów. Dodatkowo trzeba uważać, ponieważ sprzedawcy próbują zarobić sobie na turystach. Przykładowo nam, sprzedawca usilnie chciał wmówić, że najpierw należy kupić pustą kartę SIM za 50NIS (51PLN) i dopiero potem ją doładować (5GB za kolejne 150NIS – 153PLN). Trzeba mieć się na baczności.

Noclegi:

Jeśli chodzi o noclegi to prawdopodobnie nie będziemy zbyt pomocni. Żadnej nocy nie spędziliśmy w hotelu. Za to bardzo Wam polecamy kempingi na dziko. Znalezienie fajnego miejsca na kemping jest dosyć trudne. A to z uwagi na to, że w Izraelu większość dróg to autostrady, od których mniejsze drogi odchodzą dość rzadko. Mimo wszystko kilka nocy spędziliśmy na plaży nad Morzem Czerwonym, kilka na Pustyni Negew (w tym niezapomnianą noc w Makteszu Ramon, więcej TUTAJ) oraz nad Jeziorem Tyberiadzkim.

Podróżowanie samochodem po Izraelu:

Nie będzie żadnym odkryciem, jeśli napiszę, że posiadanie w Izraelu własnego środka transportu jest sprawą genialną i daje nam naprawdę duże możliwości. Można do woli zgłębiać zakątki makteszy na Negewie czy zrobić trawers Pustyni Judzkiej. Nam dodatkowo samochód zapewniał jakieś poczucie bezpieczeństwa. Wiadomości o co jakiś czas wybuchających bombach w autobusach spowodowały, że prawdopodobnie jeżdżąc nimi nie czulibyśmy się komfortowo.

Co do cen paliwa, to możemy powiedzieć, że różnice na poszczególnych stacjach są ogromne, rozpiętość cenowa za litr diesla mieściła się w granicach 4,85NIS-7,25NIS (4,95-7,40PLN). Najczęściej taniej było w miastach, a przy autostradach drożej. Na najdroższe paliwo z ceną powyżej 7NIS za litr diesla natrafiliśmy w okolicach Morza Martwego. Najtaniej natomiast, poniżej 5NIS, było u wybrzeży Morza Czerwonego.

Wszystkie drogi w Izraelu są w wyśmienitym stanie, zresztą bardzo duża ich część to po prostu autostrady. My żadnych opłat za przejazd autostradami nie ponosiliśmy. Ale to tylko dlatego, że nasz samochód nie był na miejscowych numerach rejestracyjnych. Przejazdy autostradami samochodów na miejscowych numerach rejestracyjnych są odnotowywane przez skanery stojące przy autostradach, a następnie co miesiąc rachunek przychodzi pocztą, zupełnie tak samo jak rachunek za prąd czy wodę.

Ostatnią rzeczą, która zasługuje na uwagę w kwestii podróżowania samochodem to przeogromne korki. Nie tylko w miastach i nie tylko w godzinach szczytu, całe autostrady stoją w korkach. Pokonywanie trasy z Tel Awiwu do Jerozolimy mimo niespełna 70-kilometrowej odległości może zająć nawet 3 godziny. Przemieszczanie się po miastach też wymaga anielskiej cierpliwości. Jedyny dzień tygodnia kiedy jeździ się bez korków to sobota – szabat. Wtedy na ulicach jest praktycznie pusto. Trzeba jednak pamiętać, że do niektórych, bardziej ortodoksyjnych, żydowskich dzielnic wjazd może być niemożliwy. Nawet jeśli wjazdu nie bronią pozamykane szlabany, to warto pamiętać, że jadący w szabat samochód może zostać obrzucony kamieniami.

Wiza:

Polscy obywatele przyjeżdżający do Izraela w celach turystycznych nie potrzebują wizy. Ani na lotnisku ani na przejściach lądowych stemple wjazdowe/wyjazdowe nie są wbijane do paszportu. 90-dniowe pozwolenie na pobyt otrzymuje się na osobnej karteczce.

10 wskazówek dla wybierających się do Izraela:

1. Będąc w Izraelu koniecznie trzeba się wybrać na którąś z pustyń. Tutejsze pustynie mają naprawdę wiele do zaoferowania. O naszym pobycie na Pustyni Negew więcej możecie przeczytać TUTAJ, a o Pustyni Judzkiej – TUTAJ.

2. Kolejnym żelaznym punktem zwiedzania Izraela jest wizyta nad Morzem Martwym. Nie jest to może destynacja na kilkudniowy wypoczynek, bowiem bywa nieznośnie gorąco, ale jest to miejsce jedyne w swoim rodzaju. Kąpiel w wodach Morza Martwego wywołuje nieoczekiwane napady radości o czym więcej możecie przeczytać TUTAJ.

3. Jeśli po wizycie nad Morzem Martwym chcielibyście zaznać nieco ochłody polecamy wybranie się nad Jezioro Tyberiackie. Woda jest zdecydowanie chłodniejsza, a nad brzegiem jeziora można znaleźć niedrogie kempingi posiadające wszystkie potrzebne udogodnienia.

4. Jako środek transportu do podróżowania po Izraelu zdecydowanie polecamy samochód. Daje on poczucie niezależności i pozwala dotrzeć w miejsca, gdzie żaden transport publiczny nie dojeżdża. Nie mając samochodu, pustynie będące perełką Izraela możemy zwiedzić jedynie ze zorganizowaną wycieczką.

5. Chcąc uniknąć tłumów ludzi, a jednocześnie pozwiedzać izraelskie starówki warto wybrać się do Nazaretu czy Safedu. W każdym z tych miast zaskoczył nas spokój. Można było pokrążyć po uliczkach medyn bez przeciskania się między tłumami ludzi i głośnymi straganami. O Nazarecie więcej znajdziecie TUTAJ.

6. Bedąc w Eilacie nad Morzem Czerwonym nie zapomnijcie zanurzyć się pod wodę. Jeśli nie chcecie nurkować z butlą to chociaż wypożyczcie płetwy i maskę z rurką. Nas zachwyciła rafa, a przede wszystkim żyjące w niej stworzenia. Zrobiliśmy tam również kurs nurkowy PADI. O podwodnym świecie u wybrzeży Eilatu więcej możecie przeczytać TUTAJ.

7. Ceny jedzenia w supermarketach potrafią zwalić z nóg, nam życie ratował hummus i falafel. W supermarkecie kilogram hummusu można kupić za niecałe 10 złotych.

8. Na terenie Palestyny ceny w sklepach są dużo niższe niż w Izraelu. Przykładowo butelka coli 300ml w Izraelu kosztuje 7NIS, a w Palestynie 2NIS.

9. Jeśli wybieracie się na pustynię pamiętajcie żeby zabrać odpowiedni zapas wody. Mimo, że odległości wydają się niewielkie, przebycie 20-30 kilometrów potrafi czasem zająć cały dzień. A w upalny dzień woda schodzi w zastraszającym tempie.

10. Na terenie makteszy nie wolno jeździć samochodem po zmroku, warto więc zawczasu zatroszczyć się o miejsce na nocleg.

Pozostałe wpisy z Izraela znajdziecie TUTAJ