Pieniądze w podróży – cz. 2

Zapraszamy do lektury kolejnej części opracowania poświęconego zarządzaniu finansami w podróży. Jeśli nie czytałeś pierwszej części, poświęconej tematowi kont bankowych, możesz to nadrobić tutaj: 

Pieniądze w podróży – część pierwsza. 

W tej części opracowania zajmiemy się tematem kart płatniczych. Prawdopodobnie będzie to najważniejszy wpis z całej serii, ponieważ na korzystaniu z kart płatniczych możemy najwięcej stracić (lub nie stracić aż tak wiele jeśli podejdziemy do tematu z głową). Postaramy się przedstawić wam możliwie jak najwięcej niuansów związanych z korzystaniem z kart płatniczych za granicą. Mamy nadzieję, że po przeczytaniu tego materiału będziecie w stanie bardziej świadomie dokonywać wyborów pomiędzy kartami płatniczymi.

Debet vs. kredyt

Zacznijmy od kwestii podstawowych. Określenie “karty płatniczne” jest mało precyzyjne. Kartą płatniczą może być karta debetowa lub karta kredytowa (i pewnie jakieś inne karty, ale one nas nie interesują). W ogólności i nie wdając się w techniczne szczegóły, można rzec, że karta debetowa to karta, która umożliwia nam korzystanie z pieniędzy zgromadzonych na koncie do którego karta debetowa jest podpięta. Karta kredytowa to karta, która nie jest podpięta pod konto ale jest do niej przypisany pewien limit pieniężny, z którego możemy korzystać. Po wykonaniu transakcji kartą kredytową (kiedy de facto pożyczamy od banku pieniądze na opłacenie transakcji)  należy następnie ów pożyczkę spłacić.

Karta kredytowa – wady / zalety

Karta kredytowa nie powinna być docelową kartą z której będziecie korzystać za granicą. Jednak udając się na obczyznę warto posiadać choć jedną kartę kredytową. Oto argumenty za i przeciw dla kart kredytowych.

Dlaczego warto posiadać kartę kredytową za granicą:

  • offline’owa autoryzacja – karta kredytowa autoryzuje się bez połączenia “z bazą” (tj. organizacją płatniczą, czyli Visą, Mastercardem etc.) – to znaczy, że jeśli wszystkie Twoje karty debetowe zawiodły, jest szansa, że karta kredytowa nie zawiedzie (choć niestety nie ma 100% pewności)
  • karta kredytowa jest wymagana przy niektórych transakcjach – jak chociażby w większości wypożyczalni samochodów, które wymagają karty kredytowej aby “zablokować” określoną kwotę na czas, kiedy auto jest wypożyczone, a także w niektórych transakcjach online’owych
  • w sytuacji awaryjnej, można skorzystać z pieniędzy, których się fizycznie nie posiada – jeśli zajdzie potrzeba, możemy skredytować nasze wydatki, a o ich finansowanie martwić się później

Wady korzystania z kart kredytowych:

  • opłaty za wypłaty – za wypłaty gotówki z bankomatów przy pomocy karty kredytowej pobierane są horrendalne opłaty
  • konieczność ubiegania się o kartę kredytową – o ile karta debetowa wydawana jest niekiedy od ręki, o tyle otrzymanie karty kredytowej to dużo bardziej skomplikowany proces – bank sprawdza naszą zdolność kredytową, dotychczasowe zadłużenie etc. – aby dostać kartę kredytową, w momencie aplikacji musimy posiadać stałe źródło dochodu  
  • korzystanie z kredytu nie jest darmowe – ok, większość banków oferuje dłuższy lub krótszy okres bezodsetkowy (to znaczy czas, przez jaki bank nie naliczy odsetek kredytowych od kwoty na jaką zalegamy na naszej karcie) jednak rzadko jest to więcej niż 60 dni – po upływie tego czasu, bank zacznie naliczać odsetki od kwoty z której spłatą zalegamy, zaś oprocentowanie kart kredytowych do najniższych nie należy
  • opłata za wydanie i korzystanie z karty – czyli opłata za to, że bank udostępnia nam dobrodziejstwo jakim jest karta kredytowa – tutaj należy uważać, ponieważ opłata ta może być naprawdę wysoka (może, ale nie musi – zdarzają się banki, które nie pobierają żadnej opłaty za wydanie i korzystanie z karty kredytowej)
  • karty kredytowe rozliczane są w PLN – a to oznacza, że przy dokonywaniu transakcji w walucie innej niż PLN, padniemy ofiarą podwójnego przewalutowania

Z uwagi na wyżej przytoczone wady, karta kredytowa nie powinna być waszą docelową kartą płatniczą podczas zagranicznych wojaży. Szczególnie bolesne mogą być opłaty za wypłaty z bankomatów oraz podwójne przewalutowania. Jednak z uwagi na kilka niewątpliwych zalet sądzimy, że warto posiadać kartę kredytową udając się w podróż.

Karta kredytowa – kiedy aplikować

Poniższy ustęp zaadresowany jest szczególnie do tych, którzy wybierają się na dłuższy wyjazd, a w związku z tym, są zmuszeni do rezygnacji z regularnego dopływu gotówki – pracy, prowadzenia działalności etc. Na 99% nie otrzymacie karty kredytowej, jeśli nie będziecie mogli wykazać comiesięcznego wpływu na konto z tytułu jakiegoś rodzaju pracy. Nie musi być to stały wpływ, jak ma to miejsce w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę, zlecenie itd. Mogą być to wpływy z faktur przy prowadzeniu działalności. Ważne aby były. Jeśli pójdziecie do banku i powiecie, że chcielibyście dostać kartę kredytową, ale pracę rzuciliście miesiąc temu (lub zamknęliście/zawiesiliście działalność) to bądźcie pewni, że doradca nawet nie złoży wniosku, ponieważ nie spełnicie podstawowego kryterium na bazie którego rozpatrywane są wnioski o przyznanie karty kredytowej tj. kryterium posiadania dochodu.

Karty debetowe – PLN czy waluta?

Ok, ustaliliśmy już, że karta kredytowa w podróży to raczej rozwiązanie awaryjne niż podstawowe. Pozostaje zatem karta debetowa. Większość z nas posiada jakąś kartę debetową, jednak w zdecydowanej większości będą to karty rozliczane w polskich złotych. Używanie takiej karty za granicą nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ jest bardzo prawdopodobne, że dojdzie do podwójnego przewalutowania. Co to oznacza? Posłużmy się przykładem:

Powiedzmy, że jesteście w Turcji. Chcecie wypłacić z bankomatu 3.000 tureckich lir (około 1.000 USD). Posiadacie kartę debetową MasterCard, prowadzoną w PLN, której walutą rozliczeniową dla transakcji zagranicznych jest EUR. W takim przypadku schemat transakcji będzie wyglądał następująco:

  • MasterCard przeliczy 3.000 lir tureckich na równowartość w EUR, po swoim kursie wymiany, który dla dnia 08.04.2016 wynosi 0.30507, co po przeliczeniu (3.000 x 0.30507) daje 915,21 EUR
  • Wasz bank przeliczy 915,21 EUR na PLN po swoim wewnętrznym kursie sprzedaży danej waluty (dla przykładu przyjmijmy średni kurs sprzedaży EUR dla trzech banków – BZ WBK, PKO BP i mBanku, które na dzień 09.04.2016 i godzinę 15:50 wynoszą odpowiednio 4.4381, 4.4214, 4.4218, co daje średni kurs 4,4271) co daje 4.051,73 PLN (915,21 x 4,4271), którą to kwotą bank obciąży wasze konto

Dla porównania przeanalizujmy podobny przykład, w którym używalibyście karty debetowej MasterCard podpiętej pod konto walutowe prowadzone w EUR i rozliczanej w EUR. Pierwszy krok jest taki sam, jak dla powyższego przykładu:

  • MasterCard przeliczy 3.000 lir tureckich na równowartość w EUR, po swoim kursie wymiany, który dla dnia 08.04.2016 wynosi 0.30507, co po przeliczeniu (3.000 x 0.30507) daje 915,21 EUR
  • Formalnie to mógłby być koniec – ponieważ mamy konto w EUR, właśnie taką kwotą (915,21 EUR) zostanie obciążony nasz rachunek. Jednak musieliśmy skądś pozyskać euro, które wpłaciliśmy na nasz rachunek prowadzony w tej walucie. Analogicznie do powyższego przykładu policzmy koszt pozyskania kwoty 915,21 EUR. W tym celu posłużymy się uśrednionym kursem sprzedaży EUR dla trzech kantorów (dwóch internetowych i jednego “analogowego”) – Kantoru Walutowego Alior Banku, Cinkciarza oraz Kantoru Intraco (popularny kantor w Warszawie), które dla dnia 09.04.2016 i godziny 16:10 wynoszą odpowiednio 4.3204, 4.3105 oraz 4.3050, co daje średni kurs 4.3120. Koszt pozyskania kwoty 915,21 EUR to dla nas 3.946,38 PLN (915,21 x 4.3120).

Koszt transakcji (bez uwzględnienia prowizji od podjęcia gotówki i innych kosztów) dla pierwszego przykładu: 4.051,72 PLN

Koszt transakcji (bez uwzględnienia prowizji od podjęcia gotówki i innych kosztów) dla drugiego przykładu: 3.946,38 PLN

Różnica: 105,35 PLN

Czy trzeba jeszcze kogoś przekonywać, że korzystanie z karty złotowej za granicą jest zupełnie nieopłacalne? Różnica pomiędzy obiema transakcjami to 105,35 PLN. Wykonując transakcję na kwotę 3.000 lir tureckich (około 1.000 dolarów w obcej walucie) i korzystając z karty podpiętej pod konto w PLN ponosimy stratę na ponad 100 złotych. Lira turecka została tutaj wybrana jako reprezentant “waluty obcej”. W przypadku innych walut obcych nasza strata byłaby podobnego rzędu. Głównym powodem dla którego istnieje tak znaczna różnica, są bardzo niekorzystne kursy sprzedaży walut jakie oferują banki. Korzystając z karty rozliczanej w walucie obcej (np. EUR lub USD) i zaopatrując się w walutę na własną rękę (np. w kantorze internetowym) jesteśmy w stanie zaoszczędzić naprawdę spore kwoty.


UWAGA:

W przypadku kart rozliczanych w walucie obcej (np. EUR lub USD) za każdym razem należy upewnić się, jak przebiega schemat przewalutowań dla różnego rodzaju transakcji. W czasie naszych poszukiwań karty idealnej natrafiliśmy na kartę rozliczaną w EUR której schemat przewalutowań przy transakcjach w walucie obcej wyglądał następująco: waluta obca – USD – PLN – EUR. Masakra!  

RADA DLA SUPER-OSZCZĘDNYCH:

Jeśli posiadacie karty płatnicze w dwóch walutach, np. w euro i dolarach, to zawsze wypłata przy użyciu jednej karty będzie tańsza, niż przy użyciu drugiej. Nie będą to duże różnice, ale jeśli operuje się na dużych kwotach, warto przekalkulować, której karty lepiej użyć.


Opłaty za wypłaty – procent vs. ryczałt

Powyższe przykłady pokazywały jak znaczne mogą być koszty przewalutowań po niekorzystnych bankowych kursach, jednak abstrahowały od kosztów za podjęcie pieniędzy z bankomatu przy użyciu karty debetowej. A te, mogą być naprawdę wysokie.

W czasie naszych poszukiwań karty idealnej spotkaliśmy się z trzema rodzajami opłat za podjęcie pieniędzy z bankomatu:

  • prowizja procentowa – bank pobiera opłatę za podjęcie pieniędzy z bankomatu jako określony procent od kwoty transakcji
  • stała opłata – ryczałt – bank za podjęcie pieniędzy z bankomatu pobiera stałą opłatę w wysokości niezależnej od kwoty transakcji
  • miks dwóch powyższych – ryczałt + prowizja procentowa

Banków, które za podjęcie pieniędzy z bankomatu pobierają prowizję procentową w ogóle nie braliśmy w pod uwagę. Oto dlaczego:

Powiedzmy, że wybieracie się na dwutygodniowe wakacje. Wasz budżet do wydania na miejscu to 1.000 EUR. Pieniądze będziecie wypłacać z bankomatów. Do tego celu wykorzystacie kartę podpiętą pod konto walutowe prowadzone w EUR. Karta również jest rozliczana w EUR. W walutę zaopatrzyliście się w kantorze. Innymi słowy zrobiliście wszystko aby nie stracić na przewalutowaniach po niekorzystnych kursach bankowych. Jednak wasz bank, za każdą wypłatę z bankomatu pobiera prowizję procentową w wysokości 3% od kwoty transakcji (standard wśród banków pobierających prowizję procentową). Oznacza to, że niezależnie od tego jak często będziecie wypłacać pieniądze, poniesiecie koszty w wysokości 30 EUR na cały wyjazd (1.000 EUR x 3%). Około 130 PLN. Strata której nie musimy ponosić.

Scenariusz alternatywny:

Wszystkie założenia jak w przykładzie wyżej. Jednak tym razem jesteście zaopatrzeni w kartę, dla której opłata za podjęcie pieniędzy z zagranicznego bankomatu jest stała i wynosi 5 PLN za każdą wypłatę, niezależnie od kwoty. Załóżmy, że pieniądze z bankomatu będziecie wypłacać co drugi dzień. Na przestrzeni dwóch tygodni to siedem wypłat. Więc wasz koszt związany z wypłatami z bankomatów wyniesie 35 PLN (5 x 7).

Różnica: około 95 PLN względem scenariusza pierwotnego.

Mam nadzieję, że teraz stało się jasne dlaczego nawet nie rozważaliśmy banków, które pobierają prowizję procentową od wypłat z bankomatów. Od razu moglibyśmy uszczuplić całkowity budżet naszej wyprawy o 2-6% (takie są przeciętne wysokości prowizji), które musielibyśmy wydać na wypłaty z bankomatów. Dla nas taka sytuacja była nie do zaakceptowania. Na szczęście są banki, które oferują karty walutowe, dla których opłaty za podjęcie pieniędzy z bankomatu są stałe i niewielkie (np. 1,5 PLN od każdej transakcji).


UWAGA:

Koszty niekorzystnych przewalutowań i prowizji sumują się! Wyżej opisane przypadki (tj. obrazujące koszty niekorzystnych przewalutowań i koszty prowizji) nie są homogeniczne, więc sprowadźmy je do wspólnego mianownika aby pokazać, jak duża może być sumaryczna strata na jednej transakcji na kwotę tysiąca dolarów. 1.000 USD to około 875 EUR. 3% prowizji od 875 EUR to 26,25 EUR. Przeliczając to na złotówki, otrzymujemy około 112 PLN (liczę po kursach średnich z 12.04.2016).

Oznacza to, że sumaryczna strata, przy niekorzystnym scenariuszu (tj. niekorzystne przewalutowanie + prowizja 3% – który to scenariusz jest bardzo prawdopodobny!) wynosi aż 217 PLN (105 straty na przewalutowaniu + 112 straty na prowizji)!  


Dywersyfikacja

Na koniec wypada poruszyć jeszcze jedną, dość istotną kwestię – dywersyfikację organizacji płatniczych, które obsługują nasze karty. W Polsce najpopularniejszymi operatorami są Mastercard i Visa. W czasie podróży warto mieć w portfelu karty obu tych organizacji płatniczych. Dlaczego? Służymy przykładem z życia wziętym.

Kiedy byliśmy w Afryce Wschodniej, ja miałem ze sobą kartę debetową Mastercard z Alior Banku. Dominika miała debetową Visę z BZ WBK. W Ugandzie, mój Mastercard był odrzucany w zdecydowanej większości bankomatów. Jedynie Barclays w Kampali nie odrzucał mojej karty płatniczej. Tymczasem z Visą Dominiki nie było najmniejszych problemów. Mogliśmy nią wypłacać pieniądze ze wszystkich bankomatów w kraju.

Nie wiem dlaczego mój Mastercard był odrzucany, podczas gdy Visa Dominiki działała bez problemu, jednak była to dla nas bardzo cenna lekcja. Od tego czasu nie ruszamy się za granicę bez kart obu wspomnianych organizacji.


To wszystko jeśli chodzi o karty płatnicze. Mamy nadzieję, że teraz będąc za granicą będziecie korzystać z nich bardziej świadomie. Naszym zdaniem, nawet na krótkie wyjazdy zagraniczne opłaca się zaopatrzyć w kartę rozliczaną w EUR lub USD. Szczególnie, że wiele banków oferuje takie karty za niewielką opłatą lub wręcz za darmo.

Temat jest dość złożony więc jeśli ciągle macie wątpliwości lub pytania – dajcie znać w komentarzach. Dołożymy wszelkich starań aby na nie odpowiedzieć.

Już teraz zapraszamy na kolejną część opracowania poświęconego finansom w podróży, w którym przyjrzymy się tematowi kantorów internetowych, zdrapek, infolinii i bankowości mobilnej.