Mołdawia – informacje praktyczne

Kolejna odsłona informacji praktycznych. Tym razem z Mołdawii. Kraju, który będzie się nam głównie kojarzył z winem, sielskimi krajobrazami i błękitnym niebem zawsze pokrytym białymi barankami. Mimo że z Polski jest tu stosunkowo niedaleko to możemy poczuć się jak na dalekim wschodzie. W poniższym wpisie możecie zapoznać się z trasą jaką pokonaliśmy, z liczbowym zestawieniem naszego pobytu, przykładowymi cenami, z tym jak działał tu internet. Oprócz tego znajdziecie też informacje dotyczące podróżowania po Mołdawii samochodem. 

Nasza trasa:

 

Na początek kilka podstawowych informacji o naszym pobycie:

  • liczba spędzonych dni: 11
  • liczba pokonanych kilometrów: 997
  • okres pobytu: 01.05-12.05.2016
  • liczba nocy spędzonych w samochodzie: 8
  • liczba nocy spędzonych w hotelach: 1
  • liczba nocy spędzonych w gościnie: 2
  • średnia cena za pokój dwuosobowy: 15,4€
  • łączny koszt/osobę/dzień: 14,76€

Nasze wydatki podzieliliśmy na kilka kategorii:

  • noclegi
  • jedzenie
  • paliwo
  • wstępy (koszty zwiedzania, bilety wstępu do muzeów, parków narodowych etc.)
  • inne (tu znajdują się koszty, których nie da się zakwalifikować do żadnej z pozostałych kategorii np. internet, bilety parkingowe, winiety, bilety autobusowe etc.)

Procentowy udział poszczególnych kosztów prezentował się następująco:

moldawia_wykres

Przykładowe ceny

Ceny podaję w lokalnej walucie, czyli lejach mołdawskich (MDL) oraz w złotówkach. Przeliczałam po średnim kursie w czasie naszego pobytu 1MDL=0,194PLN. Generalnie w Mołdawii ciężko o supermarket (my nie byliśmy w żadnym). Jadąc przez wioski czasem nawet ciężko o zwykły sklep. A jeśli nawet już się takowy znajdzie to nie należy liczyć na to, że kupimy tam coś poza alkoholem, papierosami, chlebem i lodami. No czasem znajdzie się jeszcze cebula albo wielki pięciokilogramowy słój marynowanych pomidorków. W większych miastach za niewielkie pieniądze mogliśmy najeść się do syta w restauracjach. Poza miastami każdego wieczoru gotowaliśmy na ogniskach.

Teraz kilka przykładowych cen:

chleb – 5MDL (0,97PLN)
kawa na mieście – 15MDL (2,91PLN)
lody na patyku – 2-7MDL (0,39-1,34PLN)
palcinta z piekarni – 5-10MDL (0,97-1,94PLN)
serek do kanapek – 37MDL (7,18PLN)
łuskany słonecznik – 5MDL (0,97PLN)
obiad w restauracji dla dwóch osób – 150-200MDL (29,10-38,80PLN)
solianka – 45MDL (8,73PLN)
zupa fasolowa w chlebie – 55MDL (10,67PLN)
krokiety z czym kto sobie zamarzy – 30MDL (5,82PLN)
placinta z serem – 37MDL (7,18PLN)
pizza – 75MDL (14,55PLN)
naleśniki z mascarpone i wiśniami polane czekoladą – 41MDL (7,95PLN)
naleśniki z serem i brzoskwiniami polane karmelem – 33MDL (6,40PLN)
deser lodowy z browni i karmelem – 35MDL (6,79PLN)
milkshake bananowy, truskawkowy lub czekoladowy – 25MDL (4,85PLN)
oranżada/lemoniada – 25MDL (4,85PLN)

butelka wina – 20MDL (3,88PLN)
litr diesla – 13,14MDL (2,55PLN)

Dostęp do internetu

Tu  musimy przyznać, że zasięg i jakość połączenia był dla nas naprawdę sporym zaskoczeniem. Spodziewaliśmy się raczej najgorszego internetu od początku wyjazdu tymczasem okazał się najlepszy. Na stacji benzynowej kupiliśmy lokalną kartę SIM opratora Moldcell z pakietem 1GB internetu i minutami na rozmowy za 50MDL (9,70PLN). Mając kartę SIM można następnie kupować doładowania – my kupowaliśmy 1GB na tydzień za 25MDL(4,85PLN). Zasięg był wszędzie. Nawet w najbardziej odosobnionych miejscach gdzie zatrzymywaliśmy się na noc mieliśmy możliwość skorzystania z internetu.

Podróżowanie po Mołdawii samochodem

Jazda samochodem po mołdawskich drogach niestety w niczym nie przypomina jazdy rumuńskimi drogami, które pozytywnie nas zaskoczyły. O podróżowaniu samochodem po Rumunii więcej możecie przeczytać TUTAJ.

Na początek sprawa najważniejsza a mianowicie stan mołdawskich dróg. Niestety najlepszy to on nie jest. Spotkacie tu sporo dróg szutrowych, niektóre w całkiem niezłej formie, ale niektóre dosyć dziurawe. Najgorsze są jednak niektóre z dróg asfaltowych, te jeszcze niewyremontowane, dziura na dziurze dziurą pogania. Jest więcej dziur niż normalnego asfaltu. Nasze przygody z mołdawskimi drogami zakończyły się niestety dwoma urwanymi wahaczami.

W Mołdawii obowiązują winiety. Na wszystkich drogach. Winietę kupuje się na granicy. Na 15 dni kosztuje 8€ (182MDL), a na 7 dni 4€ (91 MDL).

Następna, chyba najprzyjemniejsza kwestia to cena paliwa. Litr diesla kosztuje tutaj średnio 13,14MDL (2,55PLN). Czyli jest dwukrotnie taniej niż w Rumunii, zatem przed wyjechaniem z Mołdawii dobrze jest zatankować do pełna.

Warto również wspomnieć o tym, że podróżując po Mołdawii własnym samochodem potrzebujmy zielonej karty. Jeśli takowej nie posiadamy to wystarczy się skontaktować z towarzystwem ubezpieczeniowym, w którym ubezpieczony jest nasz samochód i poprosić o jej wyrobienie. Zazwyczaj jest to bezpłatne, trzeba tylko poczekać kilka dni zanim karta do nas dotrze. 

Noclegi:

W kwestii noclegów nie mamy zbyt wiele do powiedzenia. W czasie całego pobytu w Mołdawii tylko raz spaliśmy w „hotelu”. Za to z całego serca możemy to miejsce polecić. Cudzysłów znalazł się tu nie bez przyczyny, bowiem ów „hotel” był raczej chatką żywcem wyciągniętą ze skansenu. Urocza, drewniana, pomalowana na niebiesko chatynka z gankiem. Na zewnątrz ogród. A w środku wielkie skrzypiące łoże i kolorowe haftowane poduchy.

W takim przybytku mieliśmy okazję spać

Nasz pokój przypominał te z najlepszych skansenów! Pani bardzo dziwiła się dlaczego chcemy ten pokój a nie wygodny pokój z telewizorem, meblościanką i prysznicem :)

Chatka znajduje się w Butuceni, kilka minut drogi od Orhei Vechi. Brama wejściowa znajduje się tuż obok sklepu spożywczego. Przybliżoną lokalizację znajdziecie TUTAJ. Za noc zapłaciliśmy 350MDL (67,90PLN).

Zdecydowaną większość nocy spędziliśmy w samochodzie. W Mołdawii miejsc do zatrzymania się na nocleg jest pod dostatkiem. Kilometrami ciągną się łąki i pola uprawne. Od głównych dróg odchodzi wiele mniejszych dróżek którymi podążając docieraliśmy do polanek idealnych na ognisko i kemping. Nocowaliśmy na polanach, na skraju lasu czy w sadzie. Nie było problemu ze znalezieniem miejsca dogodnego na nocleg.

10 wskazówek dla odwiedzających Mołdawię:

1. Mołdawia słynie z wina. Warto się zatem wybrać do choćby jednej z mołdawskich winnic. A jest w czym wybierać, od najbardziej znanych i największych na świecie – Milestii Mici czy Cricova po mniej uczęszczane jak na przykład Chateau Vartely. Więcej informacji na temat winnic znajdziecie TUTAJ.

2. Prócz wina wizytówką Mołdawii są wykute w skałach monastyry. Na czele z najbardziej znanym Orhei Vechi. Koniecznie zajrzyjcie do któregoś z nich. Po więcej informacji zapraszamy TUTAJ.

3. Jeśli chcesz poczuć wciąż żywego ducha komunizmu możesz wybrać się do Naddniestrza – państwa nieuznawanego na arenie międzynarodowej, które na swojej fladze nadal ma sierp i młot. Z naszym wpisem o Naddniestrzu można zapoznać się TUTAJ.

4. Na terenie całej Mołdawii znajduje się mnóstwo studni. Trzeba jednak pamiętać, że nie z każdej z nich woda nadaje się do picia. Warto więc zapytać o to miejscowych.

5. Koniecznie zahacz o Kiszyniów. Ta stolica jest zupełnie inna niż pozostałe europejskie stolice. Ma niepowtarzalny klimat. O naszych przygodach w Kiszyniowie możesz przeczytać TUTAJ.

6. Koniecznie trzeba spróbować mołdawskich lodów. Śmietankowe są genialne. Niektóre pakowane tak jak u nas smalec. Natknęliśmy się też na lody z makiem. A ich ceny zaczynają się już od 2MDL (0,39PLN).

7. W poszukiwaniu polskich akcentów można wybrać się do Komratu – stolicy Gagauzji, gdzie działa Polskie Stowarzyszenie prowadzone przez panią Ludmiłę Wolewicz, z którą udało nam się porozmawiać. W Styrczy i w Bielcach znajdują się też domy polskie, ale w czasie naszego wyjazdu oba były zamknięte.

8. Na mołdawskich drogach, tych szutrowych i jeszcze niewyremontowanych asfaltowych nie warto rozwijać dużych prędkości. Dziury są wszędzie. My jazdę mołdawskimi drogami okupiliśmy dwoma urwanymi wahaczami.

9. Jeśli nie zamierzacie stołować się w restauracjach, lub jeśli po prostu jedziecie w miejsca gdzie restauracji nie należy się spodziewać to poczyńcie zakupy spożywcze w jakimś większym mieście. W wiejskich sklepach ciężko o warzywa czy owoce, nie mówiąc już o czymś do kanapek.

10. Jeśli chcesz poczuć cygański klimat wybierz się do Sorok. Znajduje się tam słynna dzielnica cygańska, gdzie można zobaczyć gigantyczne cygańskie pałace (zazwyczaj niedokończone).


Jeśli chcesz przeczytać nasze pozostałe wpisy dotyczące Mołdawii, kliknij TUTAJ