Aqaba – Morze Czerwone w wydaniu jordańskim

Aqaba to największy a w zasadzie jedyny nadmorski kurort w Jordanii. Leży nad zatoką o tej samej nazwie, zaledwie kilka kilometrów na wschód od Eilatu, w którym miesiąc wcześniej rozpoczęliśmy naszą przygodę z nurkowaniem (o czym możecie przeczytać TUTAJ). To miejsce, w którym mieliśmy spędzić tylko jeden dzień na nurkowaniu, tymczasem w związku z przygodami z wysyłką samochodu do Afryki, zabawiliśmy tam zdecydowanie dłużej. W tym wpisie skupię się jednak na tym co możemy znaleźć w wodach Morza Czerwonego, natomiast o wysyłce samochodu będziecie mogli przeczytać w jednym z kolejnych postów.

Nurkowanie

Będąc jeszcze w Eilacie sporo się nasłuchaliśmy o niesamowitości rafy u wybrzeży Jordanii. Według niektórych opinii Eilat i jego rafa to słaby żart w porównaniu z jordańską rafą. Tu jednak zgodzić się nie możemy. Być może nasze oczekiwania po tym co usłyszeliśmy były zbyt wygórowane, jednak nurkując w Aqabie nie odczuliśmy wielkiej różnicy jakościowej. Niezaprzeczalnym faktem jest jednak to, że miejsc do nurkowania jest tu zdecydowanie więcej. Podwodnych atrakcji znajdziemy tu ponad dwadzieścia. Można by tu przyjechać na tydzień, a może nawet dwa, tylko na nurkowanie i prawdopodobnie nie mielibyśmy dość. My zdecydowaliśmy się jednak tylko na dwa nurkowania.

Cedar Pride

Na początek coś zupełnie dla nas nowego, czyli nurkowanie przy wrak statku – Cedar Pride. To było naprawdę ciekawe doświadczenie. Statek jest ogromny. Ma 74 metry długości. Był to libański frachtowiec, który w 1982 roku doznał rozległych zniszczeń w pożarze. Trzy lata później na życzenie króla Hussaina został on celowo zatopiony, by stać się w przyszłości atrakcją dla nurków.

W drodze na spotkanie z wrakiem

Przed nami widać już zarys statku

Jednak by go dobrze zobaczyć musimy podpłynąć nieco bliżej

Wrak jest naprawdę ogromny, na zdjęciu widać tylko mały jego fragment

Opływamy statek dookoła, podziwiając różne formy życia, które już zdążyły się na nim wykształcić

Nurkowy look Jacka

Tu wrak z nieco dalszej perspektywy

Dookoła wraku można podziwiać przeróżne ryby

Widzicie nieźle maskującą się skrzydlicę?

Jeszcze ostatni rzut oka na wrak i pora wracać

W drodze powrotnej mijamy mnóstwo muren

Muszę przyznać, że nie są to moje ulubione zwierzęta, raczej trzymam się od nich z daleka

Mamy też okazję podziwiać połyskującą w promieniach słońca ławicę

Rafa jest piękna, ale jak widać ryb nie aż tak wiele

Ale można spotkać też całkiem ciekawe okazy

Ogrody Japońskie

Przy kolejnym zanurzeniu zdecydowaliśmy się zobaczyć położone nieopodal Ogrody Japońskie. Rafa jest dosyć rozległa i naprawdę bardzo bogata, odnieśliśmy jednak wrażenie, że jest tu zdecydowanie mniej ryb niż po stronie izraelskiej.

Błazenki wszędzie dookoła

Kolejna skrzydlica, jest ich tu naprawdę dużo

Tak prezentuje się tutejsza rafa

Po dnie pełzają jakieś dziwne osobniki

Ogrody japońskie

Piękne koralowce

A oto fistulka, zwana też rybą kornet

A tu próbująca się przed nami ukryć najeżka

Rafa w pełnej krasie

Podziwiamy najróżniejsze formy życia

Niektóre są naprawdę niesamowite

Widzicie co kryje się tam w oddali? Żółw!

Samotny ustniczek

I na koniec jeszcze jedna skrzydlica

Informacje praktyczne:

My oba nurkowania rozpoczynaliśmy z brzegu. Koszt dwóch zanurzeń to 50JOD (284,5PLN) od osoby. Jeśli chcielibyście nurkować z łodzi to cena wzrasta do 75JOD (426,75PLN). My korzystaliśmy z usług International Dive Center które możemy polecić.

Mapkę z atrakcjami nurkowymi wzdłuż jordańskiego wybrzeża Morza Czerwonego znajdziecie TUTAJ
Stronę International Dive Centre w Aqabie znajdziecie TUTAJ