Trawers Pustyni Judzkiej

Naszym pierwszym wypadem poza izraelskie miasta była Pustynia Judzka. I był to strzał w dziesiątkę. Nie jest tak znana jak pustynia Negew. Nie odwiedza jej tyle osób. Ale dla nas stała się na tyle magiczna, że spędziliśmy tam kilka dni. Mogłoby się wydawać, że każda pustynia wygląda tak samo. Nic bardziej mylnego. Pustynia Judzka nie jest tak skalista jak Negew, właściwie przypomina zmumifikowane wydmy porośnięte pożółkłą pustynną trawą.

Pustynia Judzka leży na terytorium Izraela i Zachodniego Brzegu, rozciągając się między Jerozolimą i Morzem Martwym. Jej łagodne wzgórza poprzecinane są licznymi skalistymi kanionami. Tu pierwszy raz poczuliśmy to czym tak bardzo ujmuje nas każda pustynia – wszechobecną ciszę. Ciszę, która jest wręcz przejmująca. Można usłyszeć to czego na co dzień zupełnie nie zauważamy – własny oddech, bicie własnego serca. Niesamowite.

01-pustynia-judzka

Zjeżdżamy z głównej drogi wiodącej nad Morze Martwe, przemierzamy kilka kilometrów i po chwili robimy pierwszy przystanek.

09-pustynia-judzka

Jak to możliwe? Pięć minut temu byliśmy na ruchliwej autostradzie.

10-pustynia-judzka

Tymczasem przed nami jak okiem sięgnąć pustynia. Jest dopiero 9, a słońce już pali niemiłosiernie.

03-pustynia-judzka

Wydmy ciągną się po horyzont. I ta przejmująca cisza.

04-pustynia-judzka

Gdzieś w oddali majaczy samotny wielbłąd

06-pustynia-judzka

Kilka kilometrów dalej zatrzymujemy się po raz kolejny. Wchodzimy na małe wzgórze, zza którego wyłania się Wadi Qelt – pokaźnych rozmiarów kanion.

16-pustynia-judzka

Z lotu ptaka też robi wrażenie!

08-pustynia-judzka

Zdjęcie z kanionem musi być :)

07-pustynia-judzka

W oddali, na jednej ze ścian kanionu można dostrzec klasztor. Musimy podjechać bliżej

Wadi Qelt

Wadi Qelt to dolina ciągnąca się od okolic Jerozolimy aż do Jerycha. W części nieopodal Jerycha przyjmuje postać głębokiego kanionu o stromych zboczach. Na jednym z tych stromych zoboczy znajduje się klasztor świętego Jerzego. Już od IV wieku w tutejszych grotach osiedlali się mnisi i pustelnicy.

Klasztor można zobaczyć wewnątrz, ale chcąc to zrobić trzeba pamiętać o odpowiednim ubraniu – w przypadku mężczyzn długie spodnie, a kobiety długie spódnice lub sukienki.

15-pustynia-judzka

By dostać się do klasztoru trzeba przejść na drugą stronę kanionu

13-pustynia-judzka

Beduini przez pół drogi podążają za nami usilnie proponując nam przejażdżkę na osiołku. Ciężko im zrozumieć, że ktoś może chcieć się przejść na własnych nogach

18-pustynia-judzka

Na dnie kanionu, dochodzimy do niewielkiej oazy. Stąd jeszcze tylko kilka minut podejścia

17-pustynia-judzka

I znajdujemy się w klasztorze. Obecny budynek klasztoru pochodzi z końca XIX wieku

Góra Kuszenia

Kolejny klasztor, tuż obok Jerycha. Nieco zeszpecony zbudowaną tuż obok stacją kolejki linowej. Mimo, że dojście na górę zajmuje nie więcej niż dwadzieścia minut. To tutaj Jezus miał pościć przez 40 dni i 40 nocy i być kuszonym przez diabła. Sam klasztor jest częściowo wykuty w skale. Niesamowite wrażenie robią komnaty, których ściany w połowie stanowi goła skała. Nie wszędzie jednak można robić zdjęcia.

21-pustynia-judzka

Rozpoczynamy spacer pod górę. Po drodze nie spotykamy zupełnie nikogo. Wszyscy postanowili wjechać na szczyt kolejką linową

19-pustynia-judzka

Klasztor jest niesamowicie wkomponowany w skałę. Nie wszędzie da się nawet zauważyć gdzie przebiega granica między skałą znajdującą się tu od wieków a dobudowanymi pomieszczeniami

20-pustynia-judzka

W skale wykute zostały groty stanowiące teraz pomieszczenia klasztorne

Nieudana próba

Chcieliśmy przejechać Pustynię Judzką z północy na południe. Na mapach Google udało mi się znaleźć drogę, którą moglibyśmy tego dokonać. Po wizycie w Wadi Qelt i na Górze Kuszenia skierowaliśmy się na wyznaczoną trasę. Od głównej drogi prowadzącej z Jerozolimy nad Morze Martwe odbiliśmy w wąską, zupełnie pustą asfaltową dróżkę. W mgnieniu oka otoczyły nas wydmy. Jechaliśmy dłuższą chwilę, po drodze co chwila zatrzymując się na zdjęcia. W pewnym momencie dojechaliśmy do miejsca, w którym asfalt się skończył. Naszym oczom ukazała się nierówna, nieco kamienista dróżka, niknąca gdzieś miedzy wydmami widocznymi w oddali. Wyglądała na niezbyt uczęszczaną. Spojrzeliśmy na zegarki. Była 16. Dobrze wiedzieliśmy, że do zachodu słońca mamy nie więcej niż trzy godziny. Wskaźnik paliwa przekroczył właśnie pozycję 1/4 i nieubłaganie chylił się ku czerwonej kresce. Zrezygnowaliśmy. Ale nie poddaliśmy się. Postanowiliśmy, że wrócimy tu jeszcze, by dokończyć zaplanowaną przeprawę.

29-pustynia-judzka

Tuż po zjechaniu z drogi głównej ponownie naszym oczom ukazują się pustynne widoki

24-pustynia-judzka

Po drodze mijamy meczet Nabi Musa. Według wierzeń muzułmanów znajduje się tu grób Mojżesza

23-pustynia-judzka

Obok meczetu, na okolicznych wydmach rozpościera się spory muzułmański cmentarz

22-pustynia-judzka

28-pustynia-judzka

Meczetu pilnuje przywiązany do palmy wielbłąd

27-pustynia-judzka

Przystojniaczek ;)

30-pustynia-judzka

Ruszamy dalej. Droga prosta jak z bicza strzelił. Nie mija nas nawet żaden samochód. Tylko my i pustynia

31-pustynia-judzka

I wielbłądy oczywiście. Jest ich tu naprawdę dużo. Co chwila pojawiają się gdzieś na horyzoncie

32-pustynia-judzka

Czasem wielkimi stadami podążają w tylko im znanym kierunku

33-pustynia-judzka

W obliczu ogromu pustyni czujemy się małą nic nieznaczącą kropką. Przed nami niekończąca się przestrzeń

35-pustynia-judzka

Krótki przystanek. Narada. Tym razem dajemy za wygraną. Zawracamy

36-pustynia-judzka

Wracając spotykamy szalejących na okolicznych wydmach motokrosowców

37-pustynia-judzka

Teraz już wiemy skąd te wyjeżdżone ślady na wydmach!

Offroad przez pustynię

Po około trzech tygodniach i zdobyciu większej ilości doświadczenia w jeździe offroadowej na Pustyni Negew, postanowiliśmy dokończyć nasz trawers Pustyni Judzkiej. Tym razem zaczęliśmy od spędzenia nocy pośród wydm, by z samego rana wyruszyć na szlak. Jechaliśmy prawie cały dzień, mimo że do pokonania było niewiele ponad 20km. To był dzień pełen wrażeń. Po drodze nie spotkaliśmy żywej duszy. No może prócz wielbłądów, które raz na jakiś czas pojawiały się na horyzoncie. Niesamowite widoki, szczególnie z góry, niekończąca się przestrzeń, a w dole wijące się koryta okresowych rzek. Droga zdecydowanie nie nadawała się dla samochodów innych niż 4×4. Momentami musieliśmy się naprawdę sporo natrudzić by nasza Toyotka bez szwanku pokonała czyhające na nas przeszkody. Wielokrotnie musieliśmy usypywać z kamieni specjalne ścieżki, żeby samochód mógł zjechać po stromych, kamienistych zboczach.

Ale właśnie dlatego był to jeden z tych dni, które na pewno długo zapadną w naszej pamięci. Pojechaliśmy w nieznane. Po drodze kilka razy wydawało się, że nie damy rady. A jednak – udało się dokończyć przeprawę.

38-pustynia-judzka

Wygląda znajomo? Nadszedł czas na kolejną próbę pokonania Judzkiej

39-pustynia-judzka

Słońce chyli się ku zachodowi, czas więc znaleźć miejsce na nocleg

43-pustynia-judzka

Z samego rana, z nowi siłami ruszamy przed siebie

41-pustynia-judzka

Od samego początku możemy liczyć na towarzystwo wielbłądów

42-pustynia-judzka

Spójrzcie na tę poczciwą mordkę :)

44-pustynia-judzka

Nie do końca wiemy z czego to wynika, ale zaczęliśmy darzyć wielbłądy niebywałą sympatią.

judzka_dou

Czyż one nie są pocieszne?

47-pustynia-judzka

Przemierzają pustynię, mimo palącego słońca. Ich ruchy są niebywale ospałe, ale jednocześnie dostojne

49-pustynia-judzka

Starczy o wielbłądach. Przejdźmy do konkretów. Asfalt się skończył. Jedziemy bezdrożami przez zupełne pustkowia

63-pustynia-judzka

Przed nami długa droga. Ale w porównaniu do offroadów na Negewie  mamy naprawdę niezłą średnią prędkość

50-pustynia-judzka

Hmm, to chyba nie wielbłądy? Nie spodziewaliśmy się spotkać tu innych zwierząt

52-pustynia-judzka

Znajdą się też jakieś ptaszki

54-pustynia-judzka

Chyba za wcześnie pomyślałam, że droga będzie taka równa i przyjemna, bez żadnych przeszkód. Nadal się nie nauczyłam, żeby nie chwalić dnia przed zachodem słońca

55-pustynia-judzka

Na tę górę udało nam się wjechać dopiero za trzecim razem. Było naprawdę stromo, niestety zdjęcie zupełnie tego nie oddaje. Ale możecie sobie spróbować wyobrazić :)

56-pustynia-judzka

I znów wielbłądy na horyzoncie

59-pustynia-judzka

Nieco mnie przeraziło to co zobaczyłam za kolejnym wzniesieniem. Z wrażenia aż wysiadłam z samochodu. Każdy cięższy odcinek najpierw przemierzaliśmy na własnych nogach, starając się wybrać najbardziej optymalną trasę dla Toyotki :)

58-pustynia-judzka

Nie wygląda to najlepiej…

62-pustynia-judzka

Nie poddajemy się jednak. Tu już połowa drogi. Tym razem musi się udać

65-pustynia-judzka

66-pustynia-judzka

Dotarliśmy na wzgórze. Gdzie nie spojrzeć panoramiczne widoki. Czas ma krótką przerwę!

73-pustynia-judzka

Cali w skowronkach, jeszcze nie wiemy co nas dalej czeka

81-pustynia-judzka

Rozkoszujemy się widokami i tą niesamowitą przestrzenią!

72-pustynia-judzka

A przed nami tylko niekończąca się pustynia

77-pustynia-judzka

Która droga nasza?

76-pustynia-judzka

Może ta?

78-pustynia-judzka

Ten mały punkcik na drodze to my! Pośród wydm, gdzieś w samym sercu naszej ulubionej Pustyni Judzkiej

79-pustynia-judzka

Zmierzamy przed siebie, wciąż nie wiedząc gdzie jest koniec

74-pustynia-judzka

Mimo, że drodze daleko było do ideału nasz samochód spisywał się wyśmienicie

80-pustynia-judzka

Zasypywanie uskoków skalnych mniejszymi kamieniami zajęło nam dobre 20 minut, ale opłaciło się. Dzięki temu zjechaliśmy bezpiecznie

83-pustynia-judzka

To jedyne drzewo jakie spotkaliśmy po drodze :)

84-pustynia-judzka

Droga powoli się wypłaszcza, znikają kamienie i skalne uskoki. Nasz trawers dobiega końca.

82-pustynia-judzka

Czyje zdjęcie mogło znaleźć się na końcu? Oczywiście jednego z towarzyszy naszej przeprawy!

Zapraszamy do obejrzenia krótkiego filmu z Pustyni Judzkiej

Jeśli chcesz zobaczyć nasze pozostałe wpisy o Izraelu kliknij TUTAJ