Jerozolima – miasto Boga
Dziesięć części piękna zstąpiło na świat. Jerozolima otrzymała dziewięć, a jedną otrzymała reszta świata.
– przysłowie żydowskie
Mam problem z Jerozolimą. W końcu to święte miasto. Dom Boga. Miejsce czczone przez wyznawców judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Cel pielgrzymek milionów ludzi z całego świata. To tutaj Jezus umarł na krzyżu. To tutaj stała Świątynia Jerozolimska, a zaraz nieopodal niej, na Wzgórzu Świątynnym, znajduje się skała, z której prorok Mahomet miał zostać wzięty do nieba. Kto wie, kim lub czym bylibyśmy my i nasza kultura, gdyby nie Jerozolima?
Ale Jerozolima to nie tylko miasto przeszłości. To także miasto przyszłości. To tutaj ma się odbyć sąd ostateczny, w czasie którego zmarli wkroczą do Jerozolimy przekraczając Cedron dwoma mostami – papierowym i żelaznym. Żelazny runie pod ciężarem dusz, zaś papierowy będzie podtrzymywany przez anioły a zmarli nim kroczący wstąpią do raju.
I to jest właśnie mój problem. Problem mój i Jerozolimy. Jej wielkie, przytłaczające dziedzictwo. Jej wyobrażenia w głowach tysięcy ludzi. Jako coś mitycznego i potężnego. Każdy coś o niej słyszał, każdy coś o niej wie. Kolebka cywilizacji. Miejsce w którym czuć obecność Boga. Po czym następuje zderzenie z rzeczywistością. Wtedy możliwości, są dwie – albo ta rzeczywistość w mniejszym lub większym stopniu odpowiada naszym wyobrażeniom, albo im nie odpowiada. Jest euforia i podekscytowanie albo jest zawód.
Powinna być jedyna i wyjątkowa. Powinna zachwycać, porywać, wprowadzać w ekscytację i duchowe uniesienie. Mury Świątyni powinny sprawiać, że pod ich ścianą będę się czuł jak mrówka – mały i nic nieznaczący, w obliczu potęgi Wszechwładnego. Jej atmosfera powinna prowokować przemyślenia. Skłaniać do refleksji i dyskusji. Takie było moje wyobrażenie. Moja Jerozolima przed zderzeniem z rzeczywistością.
Wolałem tę Jerozolimę z mojej głowy. Przed bezlitosną kolizją ze światem rzeczywistym. Światem, który odarł to miasto ze złotej szaty, w którą sam ją ubrałem. Nie wiem na jakiej podstawie to zrobiłem. Nie wiem dlaczego miałaby być taka, jak ją sobie wyobrażałem – monumentalna i połyskująca jakimś mistycznym złotem. Stojąca od wieków w glorii chwały, jakby przed chwilą ją wybudowano. Może to trochę naiwne z mojej strony. Może związane z tym, że większość miejsc kultu religijnego w Europie jest taka piękna, błyszcząca, wychuchana i wygłaskana. Szczególnie tych, które pretendują do miana „najważniejszych”.
A ona stoi. Stoi od wieków. Tutaj coś jej odpadło, tam się zawaliło. Tu skrzypi, a tam puka. Widać, że nie jest młódką. Sporo w swoim życiu widziała. Pachnie raczej starością niż świeżą zaprawą i cementem. Na jej murach widać zmęczenie. Nieustanny wysiłek. Nie jest łatwo być matką. Szczególnie jeśli jest się matką dla dwóch dominujących na świecie religii i trzeciej, nie tak dominującej, jednak niebywale zatwardziałej. A każde z dzieci walczy o uwagę matki. Widać, że jest tym zmęczona. Najchętniej wygoniłaby je wszystkie poza swoje mury. Mogłyby się w końcu usamodzielnić i ustatkować. Ale one, jak to wśród rodzeństwa – ciągłe przepychanki, wrzaski i krzyki. Wie, że nie może im tego zrobić. Nie dadzą sobie bez niej rady.
Jest matką. A matce, należy się szacunek. Jaka by nie była.
Posłowie:
Miałem napisać o tym, jak bardzo zawiedliśmy się Jerozolimą. O tym, że byliśmy już w co najmniej dziesięciu miastach, których medyny do złudzenia przypominały tę jerozolimską. O tym, że nie odnaleźliśmy w niej nic wyjątkowego. O tym, że miejsca, które są opisywane jako miejsca zdarzeń biblijnych wcale rzeczywistymi miejscami zdarzeń biblijnych nie są. O tym, że każdy z odłamów chrześcijaństwa uzurpuje sobie prawo do sprawowania niepodzielnej władzy nad danym świętym miejscem, w rezultacie czego w ów świętych miejscach panuje nieład, rozgardiasz i atmosfera niestosowna do rangi tych miejsc. O tym, że miasto jest zaniedbane i śmierdzi a najlepiej jest oglądać je w nocy, po butelce wina. O tym, że policjanci z granatnikami, dzieci z bronią maszynową przy ścianie płaczu i codzienne nożowania nie wpływają pozytywnie na poczucie bezpieczeństwa w czasie beztroskich przechadzek ulicami starego miasta.
To wszystko prawda. A ja miałem o niej napisać. Miałem jej zrobić wielki wyrzut z powodu tej prawdy, która nie przystawała do mojego idyllicznego jerozolimskiego wyobrażenia. Ale w trakcie pisania, coś zrozumiałem. Zrozumiałem, że gdybym tak napisał byłbym jeszcze większym ignorantem niż jestem obecnie.
A matkę ma się tylko jedną.

Największy ruch pod Ścianą Płaczu panuje w godzinach porannych. Tylko wtedy ściana rzuca ożywczy cień

Najbardziej charakterystyczny punkt orientacyjny w mieście

Subha, czyli muzułmański odpowiednik różańca. Nieodłączny element każdego bogobojnego muzułmanina

Kaligrafia i ceramika – główne metody zdobienia meczetów na całym świecie

Kobiety udające się na Wzgórze Świątynne. Żydzi nie mają tutaj wstępu, pomimo, że jest to jedno z najświętszych miejsc ich wiary. To tutaj Bóg miał zebrać ziemię, z której stworzył Adama

Kopuła na Skale wbrew pozorom nie jest meczetem. To pomnik upamiętniający miejsce z którego Mahomet miał zostać wzięty do nieba. Zaś według Biblii, jest to miejsce w którym Abraham miał złożyć w ofierze swojego jedynego syna Izaaka

Ilość rozmodlonych żydów pod Ścianą Płaczu jest odwrotnie proporcjonalna do wysokości słońca nad horyzontem

Złota kopuła świetnie komponuje się z piaskowymi zabudowaniami starego miasta Jerozolimy

Jak w każdej medynie i tutaj znajdziemy tysiące uliczek prowadzących w sobie tylko znanym kierunku

Trzeba przyznać, że stara Jerozolima żyje. Tutaj ciągle znajdują się czynne szkoły, kościoły, meczety, łaźnie, urzędy

Bazylika Grobu Świętego była dla nas wielkim zawodem. W środku nieporządek, walające się rusztowania, nic nie trzymała się kupy. Sama wizyta w Grobie Pańskim to około 10 sekund po których zostaliśmy wypędzenia a na nasze miejsce wtłoczone zostały kolejne 3 osoby

Kamień na którym miało spoczywać ciało Jezusa po zdjęciu z krzyża. Niestety, to tylko legenda

Dzieci z karabinem M16 łapią pokemony

Ściana Płaczu, to miejsce gdzie spotykają się wszystkie pokolenia Izraela

Miejsce rozmowy z Bogiem

Ściana Płaczu jest pozostałością po Świątyni Jerozolimskiej którą zburzyli Rzymianie. Część dla mężczyzn ma 48 metrów. Cześć dla kobiet 12 metrów. Kobiety nie mogą na głos odmawiać modlitw, czytać Tory czy zakładać szala modlitewnego

Przy Ścianie znajduje się synagoga…

…oraz biblioteka, gdzie żydzi mogą studiować Torę

Sztrajmł to futrzana czapka noszona przez ortodoksyjnych żydów – chasydów

Bekisza to z kolei charakterystyczny dla chasydów długi płaszcz, najczęściej czarny, noszony bez względu na porę roku i temperatury zewnętrzne

Jerozolima po zmroku też ma swój urok

Może ma nawet więcej uroku niż za dnia?

Świecie zapalone przy grobie Maryi

Kościół Grobu Najświętszej Maryi Panny. Nie odbiegał od standardów reprezentowanych przez Bazylikę Grobu Pańskiego

Wnętrze Bazyliki Konania znajdującej się tuż obok ogrodu oliwnego w którym Jezus miał się modlić przed ukrzyżowaniem

Cerkiew św. Marii Magdaleny na Górze Oliwnej

Cmentarz żydowski w dolinie Cedronu. To tutaj ma nastąpić Sąd Ostateczny. Żydzi płacą kosmiczne kwoty za miejsca na tym cmentarzu wierząc, że jako pierwsi dostąpią zbawienia

Panorama Jerozolimy z charakterystyczną złotą kopułą

Mea Shearim – dzielnica ultraortodoksyjnych żydów charedim. Znak apeluje do kobiet aby nie przechodziły ulicami dzielnicy w nieskromnych ubraniach (tzn. innych niż długa spódnica, długi rękaw, zapięta bluzka, wszystko nieobcisłe)

Ortodoksyjne żydówki, po zamążpójściu golą głowy na łyso

Ciężko nie odnieść wrażenia…

…że żydzi zamieszkujący Mea Shearim w gorliwości swych modłów zapomnieli o tym ziemskim padole i nieco zaniedbali swoją dzielnicę

Liczi na straganie w Mahane Yehuda Market

Bliski Wschód to raj dla miłośników przypraw

Gotowe mieszanki na każdą okazję – do ryżu, zupy, wołowiny, na ostro, na słodko itd. itd. itd.

Na tym staraganie znajdziecie „The best cookies in the world”, jednak nie próbowaliśmy ich ze względu na „The highest price in the world”

Na bliskowschodnich bazarach można kupić wszystko. Ale o tym mieliśmy się przekonać dopiero w Ammanie

Na Yehuda Market jest sporo turystycznych miejsc i drogich restauracyjek, jednak jeśli dobrze poszukamy, to odnajdziemy ducha prawdziwego arabskiego bazaaru
Super się czyta! Wpis bardzo oddziałuje na wyobraźnię i pobudza wspomnienia!
Nie miałeś wrażenia, że pod Ścianą Płaczu jest rzeczywista atmosfera skupienia i modlitwy? Dla nas było to miejsce naprawdę pełne duchowości.
A Grób Pański rzeczywiście… zgadzamy się. Jakby zamknęli ci drzwi pod nosem.
Dzięki, fajny tekst!
Dzięki! Tak, pod Ścianą Płaczu rzeczywiście panuje dość intymna atmosfera. W Jerozolimie większość miejsc związanych z chrześcijaństwem było dla nas dużym zawodem. Było jedno miasto, które jak dla nas uratowało honor Ziemi Świętej. Ale o tym w następnym poście ;)
mało kto wie że za noszenie tradycyjnego stroju i systematyczne modlenie się po ścianą żydzi dostają pensję i to bardzo wysoką i są zwolnieni z służby wojskowej ,zastanawiało mnie to z jakich pobudek to robią .Warto odwiedzić Jerozolime w czasie ramadanu jest spokojniej ,ciszej na via dorosa nie ma straganów
czy można pod Ścianą Płaczu fotografować swobodnie ludzi, czy jest to niemile widziane?
Nie ma zakazu wnoszenia aparatów jednak należy mieć na uwadze, że jest to miejsce kultu religijnego.
Aż miło się czyta. I ile można wynieść
z tego artykułu. Po prostu super
Myślę, że wszystko zależy od tego w jakim celu wyjeżdżamy do Jerozolimy czy wogóle Ziemii Świętej. Ja jestem zakochany w tej Ziemii. Dotychczas byłem trzy razy. Ważny jest też przewodnik. Najwspanialsze przeżycie to Msza Święta o godzinie 5.30 w Bożym Grobie
Czy tytul artykulu ma zwiazek z ksiazka “ Jerozolima miasto Boga Eweliny Rubinstein?
Ostatnie sensacje mowia wiele o tej pani
Pan Jacek z uporem pisze Żydzi małą literą. To jest błąd, jest Pan w Izraelu i nie ma wątpliwości ze pisze Pan o zarówno o narodzie i wyznawcach judaizmu. Niech Pan pisze: Żydzi, będzie poprawnie.