Masada – żydowska Częstochowa
Polacy mają Częstochowę. Żydzi mają Masadę. A podobno było tak:
W roku 73 n.e. Masada była ostatnim punktem oporu Żydów przed Rzymianami w trwającej od sześciu lat wojnie żydowskiej. Oblężeniem dowodził Flawiusz Silva. Obroną Masady kierował zelota Eleazar Ben Yair. Masada była trudna do zdobycia. Położona na szczycie odosobnionego płaskowyżu, ze stromymi ścianami, dobrze ufortyfikowana jeszcze przez Heroda. Zbiorniki na wodę oraz magazyny na żywność pozwalały prowadzić obronę miesiącami. Jednak rzymianie mieli czas. I znaczną przewagę liczebną. Wybudowali gigantyczny nasyp, który miał pozwolić sprzętowi oblężniczemu dostać się pod mury Masady. Zeloci byli skazani na porażkę. Eleazar widząc zbliżającą się klęskę namawia swoich towarzyszy do popełnienia zbiorowego samobójstwa. Każdy z mężczyzn ma dobyć miecza i zabić swoją żonę oraz dzieci. Eleazar daje przykład zabijając swoją rodzinę jako pierwszy. Pozostali mężczyźni idą w jego ślady. Masada spłynęła krwią. Wtedy zeloci typują spośród siebie dziesięciu mężczyzn, którzy mają zabić pozostałych oraz jednego, który ma zabić pozostałych dziewięciu a na końcu popełnić samobójstwo. Zapasy wody i żywności pozostawiono nietknięte, aby najeźdźcy wiedzieli, że nie wzięli twierdzy głodem. Kiedy rzymianie sforsowali mury Masady ich oczom ukazały się straszliwy widok. Masakrę miały przeżyć tylko dwie kobiety z pięciorgiem dzieci, które ukryły się w kanale.
O tym wszystkim miał zaświadczyć żydowski historyk Józef Flawiusz. Dzisiaj Masada jest dla każdego żyda symbolem bohaterstwa, jedności i walki. Każdy żołnierz rozpoczynający służbę wojskową składa na jej ruinach przysięgę, wypowiadając między innymi takie słowa: „Masada już nigdy nie zostanie zdobyta”.

Bardzo spieszyliśmy się aby zdążyć na wschód słońca

Nam nie udało się wdrapać na płaskowyż przed wschodem. Na szczęście dron był trochę szybszy

Płaskowyż oświetlany pierwszymi promieniami z wyraźnie zarysowaną ścieżką prowadzącą na szczyt

W drodze na górę towarzyszą nam iście marsjańskie widoki. W oddali majaczy Morze Martwe

Wchodzenie ścieżką po godzinie 9 to niełatwe zadanie. Słońce i temperatura dają się we znak

Niedostępne zbocza Masady

Z płaskowyżu rozciągają się piękne widoki na pobliskie kaniony

Masada w całej okazałości. Z prawej strony widać nasyp, który wznieśli rzymianie
Informacje praktyczne:
Są dwie możliwości by dostać się na szczyt Masady. Można wjechać na górę kolejką linową lub wdrapać się na własnych nogach ściężką zwaną Snake Path. Ta druga opcja jest jednak możliwa tylko przed południem, kiedy słońce jeszcze nie pali najmocniej. W zależności od warunków pogodowych ścieżka jest zamykana o różnych godzinach. W dniu naszej wizyty została zamknięta o 11, i nie można było nawet zejść na dół, niestety nikt nie poinformował nas o tym przy zakupie biletów i byliśmy zmuszeni do zjazdu kolejką.
Najlepszą porą na piesze zdobywanie Masady są wczesne godziny poranne, tak by zdążyć na wschód słońca. Będziemy wtedy mogli nie tylko podziwiać piękne widoki przy wschodzącym słońcu, ale również unikniemy palących promieni słonecznych, które w środku lata, już o 9 stają się nieznośne. W środku lipca w cieniu panowała tam temperatura 40 stopni, a w słońcu jeszcze o kilkanaście stopni więcej.
Opłaty (1 NIS = 1,01 PLN):
Wstęp do Parku Narodowego (obowiązkowy dla wszystkich, niezależnie czy jedziemy kolejką czy wchodzimy na własnych nogach): dorosły – 29 NIS, dziecko – 15 NIS
Przejazd kolejką w jedną stronę: dorosły – 29 NIS, dziecko – 15 NIS
Przejazd kolejką w obie strony: dorosły – 47 NIS, dziecko – 29 NIS
Jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej pracy, determinacji, dokładności z jaką relacjonujecie i serca które wkładacie w swoje wpisy, zdjęcia i filmy.. Nie wiem dlaczego Was wcześniej nie odkryłam, ale teraz przeczytam wszystko od deski do deski :) W niektórych miejscach byłam tam gdzie Wy, będzie mi miło porównać wrażenia. Gratulacje dla Ciebie Dominiko i Ciebie Jacku! Niech dzień po dniu spełniają Wam się marzenia, z przyjemnością będę je śledzić na Waszej mapce, podróżując tak jakby trochę też ;)
Bardzo dziękujemy za te miłe słowa! To bardzo motywujące do dalszego działania :)
Masadę chyba sobie odpuszczę. Trochę nie po drodze i aż tak dużego wrażenia na mnie nie zrobiła na zdjęciach jak inne atrakcje.